"Przede Wszystkim Zapytał: Jak Się Ma Mój Kot?" Romantsev Dostał Zawału Serca: Wnuczka Trenera Alina Opowiedziała Szczegóły

"Przede Wszystkim Zapytał: Jak Się Ma Mój Kot?" Romantsev Dostał Zawału Serca: Wnuczka Trenera Alina Opowiedziała Szczegóły
"Przede Wszystkim Zapytał: Jak Się Ma Mój Kot?" Romantsev Dostał Zawału Serca: Wnuczka Trenera Alina Opowiedziała Szczegóły

Wideo: "Przede Wszystkim Zapytał: Jak Się Ma Mój Kot?" Romantsev Dostał Zawału Serca: Wnuczka Trenera Alina Opowiedziała Szczegóły

Wideo: "Przede Wszystkim Zapytał: Jak Się Ma Mój Kot?" Romantsev Dostał Zawału Serca: Wnuczka Trenera Alina Opowiedziała Szczegóły
Wideo: Sędzia usunął z boiska chorego 11-latka, bo grał w czapce (UWAGA! TVN) 2023, Wrzesień
Anonim
Image
Image

Były trener moskiewskiego „Spartaka” i reprezentacji Rosji w piłce nożnej Oleg Romantsev trafił w poniedziałek do szpitala z powodu zawału serca. Sport24 skontaktował się z wnuczką legendy futbolu Aliny, która opowiedziała, jak to jest.

- Wszystko zaczęło się wczoraj o 6-7 rano - mówi Alina. - U dziadka wystąpiły ostre bóle w klatce piersiowej. Zwykle wstaje wcześnie. Tym razem zrobił sobie śniadanie, ale nie mógł jeść. Leżę. Potem powiedział, że wszystko wydaje się być w porządku, ból ustąpił. Powiedziałem mu, że to przynajmniej nie jest normalne. Zadzwoniliśmy do Wasilkowa (wieloletni lekarz Spartaka - Sport24). Powiedział: „Nie żartujesz z takimi rzeczami”. Wtedy pojawiły się objawy takie jak zimny pot, lekka duszność. Nie było już żadnych opcji. Oczywiste jest, że potrzebna jest karetka. Zadzwoniłem, chłopaki przybyli dość szybko, za 10-15 minut. Zmierzyliśmy ciśnienie. Wszystko u niego było normalne. Potem zrobili kardiogram. Gdy tylko pierwsza kartka została otwarta, ratownik natychmiast powiedział: „Masz zawał serca”.

- Czy twój dziadek narzekał wcześniej na swoje zdrowie? - Nie, wszystko było w porządku. Wszystko wydarzyło się dość gwałtownie. Bardzo nieoczekiwane. Oczywiste jest, że ze względu na wiek pewne rzeczy mogły się wydarzyć, ale rozpoznanie „zawału serca” było dla wszystkich zaskoczeniem.

- Jak się ostatnio czuł: wesoły czy zmęczony? Tydzień temu pojechał na turniej z weteranami. „Nie zauważyłem żadnych problemów. Był zwyczajny, dość wesoły.

- Kiedy słyszysz słowo „atak serca”, prawdopodobnie od razu poczujesz się nieswojo? - Pierwszą rzeczą, jaką poczułem, był szok i nieporozumienie. Druga myśl jest taka, że tak nie może być. Patrzę na niego i mówię, że to niemożliwe. Lekarze natychmiast podali mu aspirynę, aby rozrzedzić krew i nie powodować zakrzepów, a także wstrzyknęli morfinę, aby złagodzić ból. Był odważny i powiedział: „Nie mam takich silnych bólów, wszystko jest w porządku. Teraz ubiorę się i pójdę, wszystko w porządku”. Później, wieczorem, wpadłem w kłopoty, ponieważ powiedziałem wszystko Nataszy (żonie Romantseva - Sport24). Jest teraz w innym mieście. Ale i tak by wiedziała. Jak nie powiedzieć, dzwonimy do siebie każdego wieczoru.

- Osoby starszego pokolenia zwykle nieśmiało podchodzą do karetki, nie chcą nikogo obciążać. - Nie chodzi o to, że bał się nadwyrężać ludzi. Chociaż może to też. Ale najważniejsze jest to, że był odważny, mówią, wszystko jest w porządku. W zasadzie zawsze to miał. Ale teraz prawdopodobnie on sam zrozumiał, że to coś poważnego: ból w klatce piersiowej, duszność. Rzeczy, z których nie żartujesz. Dobrze, że w końcu wezwali pogotowie. Tutaj wielkie podziękowania dla Wasilkowa: opisaliśmy mu ogólne objawy, a on powiedział, że lepiej jest grać bezpiecznie i dzwonić.

- I od razu wpisałeś? - Nie, mój dziadek powiedział wtedy, że na razie wszystko jest w porządku. Ale minęła godzina od wezwania - a ból nie ustąpił, a słabość nie zniknęła. Wtedy już zadzwoniłem po karetkę.

- Czy operacja była wczoraj? - Tak, wczoraj. Nie znam szczegółów. Wczoraj próbowałem z nimi jechać, ale od razu powiedziano mi, że nie ma opcji. Wizyty nie są jeszcze dozwolone. Teraz zastanawiamy się, jak przekazać rzeczy w elementarny sposób. Oczywiście spakowałem najważniejsze rzeczy, ale wciąż mam coś do zabrania.

- Jaki jest teraz stan zdrowia? - Wszystko wydaje się być w porządku. Zadzwoniłem do niego zeszłej nocy, mój głos był normalny. A dziś rano o godzinie 11 zadzwoniliśmy, powiedzieliśmy - wszystko jest w porządku. Że lekarz odwiedza go pięć razy, wszystko jest monitorowane. Nawiasem mówiąc, kiedy dzwonił dziś rano, pierwszą rzeczą, o którą zapytał, było: "Jak się ma mój kot?"

- Wow. Podobało mi się, że jego głos był dość radosny. Przynajmniej do jutra przebywa na oddziale intensywnej terapii, potem musi zostać przeniesiony na normalny oddział. Na wszelki wypadek byli na razie pod obserwacją.

- Czy wiesz, jak długo będzie w szpitalu? - Myślę, że przynajmniej tydzień. Ale dokładne prognozy nie zostały nam jeszcze podane.

Pobierz aplikację Sport24 na iOS

Pobierz aplikację Sport24 na Androida

Zalecana: