Lekarze z Uniwersytetu Yale przeprowadzili wstępne badania pokazujące, że COVID-19 może powodować problemy z nerkami. Praca została opublikowana w bazie danych preprintów.
Fragmenty otoczki wirusa znaleziono w moczu jednej czwartej pacjentów leczonych z powodu zakażenia koronawirusem w klinikach. Okazały się one wynikiem działania badania próbek ludzkich wydzielin opracowanych przez naukowców. Już pierwsze testy wykazały, że fragmenty powłoki SARS-CoV-2 były obecne u ponad 25 procent dorosłych pacjentów cierpiących na zakażenie koronawirusem.
Tak więc to koronawirus w niektórych przypadkach prowadzi do powikłań - na przykład albuminurii, ciężkiego uszkodzenia nerek. Wnika do komórek nerek i powoduje zaburzenia ich funkcji życiowych.
Naukowcy zauważają, że wszyscy pacjenci z powikłaniami nerkowymi byli mężczyznami, częściej chorowali na cukrzycę i nadciśnienie, które są dobrze znanymi czynnikami ryzyka ciężkich chorób. Mieli również większy białkomocz w moczu i wyższy poziom kreatyniny w surowicy niż ci pacjenci. który nie miał komplikacji.
Wartość badania polega na tym, że tę cechę wirusa należy brać pod uwagę zarówno podczas leczenia pacjentów z COVID-19, jak i przy ocenie długoterminowych konsekwencji zakażenia. Wnikanie wirusa do nerek potwierdza wersję, że atakuje on nie tylko komórki płuc, ale także inne narządy i tkanki.
Jednocześnie, jak zauważają badacze, praktycznie nie znaleziono skrawków powłoki COVID-19 w wydzielinach dzieci - odnotowano tylko jeden przypadek obecności wirusa w tkankach ich nerek.