
Piosenkarz Stas Piekha wyleczył się z koronawirusa i opowiedział o kontynuacji pracy jego klinik podczas pandemii. Artysta powiedział to w rozmowie z korespondentem „Komsomolskiej Prawdy”.
Muzyk wyjaśnił, że główne leczenie koronawirusa trwało dwa i pół tygodnia. „Pierwsze dwa dni były najtrudniejsze: gorączka 40 lat i objawy abstynencyjne. Potem zniknął zmysł węchu i smaku”- powiedział Piekha.
Piosenkarka wykonywała ćwiczenia oddechowe, aby zminimalizować skutki zapalenia płuc. „Byłem pilnym pacjentem, który zrobił to, co mu powiedziano. I możemy powiedzieć, że praktycznie wyzdrowiał, tylko immunitet oczywiście opadł”- powiedział artysta.
Według Piekha po wyzdrowieniu jeszcze nie próbował śpiewać na przedstawieniach, ale nie przestał śpiewać w domu. Piosenkarz zauważył, że jego głos wciąż sapie i nie wrócił do pełni sił.
Mówiąc o planach na koniec roku, artysta zapowiedział, że zamierza otworzyć kolejną klinikę rehabilitacyjną, współpracującą z osobami cierpiącymi na alkoholizm i narkomanię. „Pandemia nie wpłynęła znacząco na pracę naszych ośrodków, ponieważ mamy do czynienia z problemem, który jest zawsze pilny” - powiedział Piekha.
W wieku 34 lat artysta doznał zawału serca. Mówił o tym w październiku 2019 roku.