Wszyscy wiedzą: infekcji wirusowych nie można leczyć antybiotykami! W końcu antybiotyki to leki zabijające bakterie. A jeśli użyjesz ich do walki z wirusami, bakterie rozwiną oporność (oporność) na antybiotyki. A to grozi ludzkości katastrofą.
Jednak nie jest to pierwszy raz, kiedy pojawiły się doniesienia, że antybiotyki mogą (a nawet powinny) być stosowane w leczeniu niektórych infekcji wirusowych. MedAboutMe rozumie, czym są te infekcje i jakie są te antybiotyki.
Wirus Zika i antybiotyki: nadzieje
Prawie 75 lat temu odkryto wirusa Zika. Zaczęli o tym mówić w 2007 roku z powodu wybuchu gorączki Zika na wyspie Yap, ale prawdziwą „popularność” wirus zyskał w 2015 roku, kiedy dotarł na kontynenty amerykańskie i zaczął szybko rozprzestrzeniać się w Ameryce Południowej i Środkowej. Wirus jest tropenem, czyli woli infekować nerwowe komórki macierzyste, a także poszczególne typy komórek glejowych - agregat komórek otaczających włókna nerwowe. Ten tropizm wirusa do komórek macierzystych układu nerwowego wyjaśnia, dlaczego mózg płodu cierpi u kobiety ciężarnej zakażonej wirusem Zika.
W badaniu z 2017 roku pojawiły się pierwsze doniesienia, że niektóre antybiotyki mają terapeutyczny wpływ na zakażenie wirusem Zika. W grudniu 2020 roku magazyn PNAS opublikował artykuł amerykańskich naukowców na temat wyników poszukiwań leków przeciwko wirusowi Zika. Korzystając z wysokowydajnej metody przesiewowej (testowanie komputerowe setek tysięcy substancji chemicznych), poszukiwali związków, które mogłyby negatywnie wpłynąć na życie wirusa Zika. W wyniku badań przesiewowych ponad 138 tysięcy substancji wśród kandydatów na lek znalazły się m.in. inhibitory proteazy wirusa Zika. Ale antybiotyki z serii tetracyklin okazały się znacznie silniejszymi inhibitorami infekcji wirusowej. Najsilniejszy z nich - metacyklina - zmniejszył stężenie wirusa w tkankach mózgu i zmniejszył nasilenie wirusowego uszkodzenia układu nerwowego u myszy doświadczalnych.
Wśród potencjalnych leków na gorączkę Zika była nowobiocyna, lek przeciwbakteryjny, który nie wszedł na rynek. Skutecznie zapobiegał zakażeniu wirusem Zika komórek specjalnie przygotowanych do eksperymentu na myszach. Jednak skutki uboczne nowobiocyny obejmowały problemy z przewodem pokarmowym, wysypki skórne, leukopenię, zahamowanie metabolizmu bilirubiny i wynikającą z tego żółtaczkę u niemowląt.
Antybiotyki jako profilaktyka infekcji wirusowych: rozczarowanie
W 2018 roku w czasopiśmie Cell Reports opublikowano wyniki badań nad profilaktycznymi antybiotykami chroniącymi przed niektórymi infekcjami wirusowymi. Chodziło o wirusy dengi, Zachodniego Nilu i wirusa Zika, czyli o przedstawicieli rodziny flawiwirusów.
Wcześniej wykazano, że antybiotyki, które podawano myszom zakażonym tymi wirusami, w niektórych przypadkach zmniejszały destrukcyjny wpływ infekcji. Naukowcy sugerują, że jest to pośredni wpływ antybiotyków na ludzki mikrobiom. Jednak w przypadku wirusów z innych rodzin wprowadzenie antybiotyków pogorszyło sytuację.
Badacze obserwowali trzy grupy myszy: pierwsza otrzymała doustny koktajl antybiotyków z różnych grup (aminoglikozydy, trójpierścieniowe glikopeptydy, penicyliny) 2 tygodnie przed zakażeniem wirusem Zachodniego Nilu, druga - 2 tygodnie po zakażeniu, trzecia - nie w ogóle otrzymują antybiotyki. Spośród myszy, które otrzymały antybiotyki w taki czy inny sposób, tylko jeden osobnik przeżył, ze zwierząt nieleczonych antybiotykami około 80%. Eksperymenty powtórzono z wirusami Zika i denga - profilaktyka i antybiotykoterapia niezmiennie pogarszały wynik.
Badanie wykazało, że leczenie antybiotykami prowadzi do zmniejszenia stężenia prekursorów komórek odpornościowych, w szczególności limfocytów T CD8 +, które biorą udział w rozpoznawaniu i niszczeniu komórek organizmu zakażonych wirusem. Oznacza to, że istnieje możliwość, że antybiotyki wpływały na odporność, wpływając nie tylko na mikroflorę człowieka, ale także bezpośrednio na układ odpornościowy. Mechanizm tego działania nie jest jeszcze znany, więc na wyciąganie ostatecznych wniosków jest za wcześnie.
Jedno jest pewne: antybiotyki nie powinny być stosowane jako środek zapobiegawczy w celu ochrony przed wirusami.
Po co szukać leku na wirusy wśród antybiotyków?
Dlaczego naukowcy w ogóle podejmują się poszukiwania remedium na wirusa wśród antybiotyków?
Przede wszystkim dlatego, że w przypadku zakażenia wirusem istnieje ryzyko nadkażenia - dodanie infekcji bakteryjnej na tle osłabionego układu odpornościowego organizmu. Ponadto niektóre antybiotyki mają zdolność wzmacniania działania innych leków.
A antybiotyki to bardzo dobrze przebadane leki. Nie ma potrzeby prowadzenia badań klinicznych fazy I - ich bezpieczeństwo dla zdrowej osoby dorosłej zostało już udowodnione, a to znacząco obniża koszty finansowe i czasowe badań w ogóle.
Ponadto wiele antybiotyków z tej samej grupy tetracyklin jest w stanie pokonać barierę krew-mózg, dzięki czemu można je stosować jako lek na uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego i tkanek mózgu.
Ostatecznie przechodzą przez barierę łożyskową u kobiet w ciąży, co oznacza, że mogą być stosowane w leczeniu zakażeń płodu, co jest szczególnie ważne w przypadku gorączki Zika. Dlatego nawiasem mówiąc nie zaleca się stosowania antybiotyków z tej grupy po pierwszym trymestrze ciąży, gdyż mogą one zmienić kolor zębów płodu. A wirus Zika, chociaż może powodować wady wrodzone w dowolnym momencie, jest najbardziej niebezpieczny, gdy zostanie zainfekowany w pierwszych 3 miesiącach ciąży. A tetracykliny najnowszych pokoleń nie mają już wyraźnych skutków teratogennych (czyli niebezpiecznych dla płodu).
Antybiotyki na COVID-19
Próby stosowania antybiotyków w leczeniu chorób wirusowych są kontynuowane. W ubiegłym roku, podczas pandemii COVID-19, wczesne badania przeprowadzone przez chińskich i francuskich naukowców pokazały pomysł przepisywania hydroksychlorochiny w połączeniu z antybiotykiem azytromycyną. W niewielkiej grupie pacjentów argumentowano, że azytromycyna wzmacnia przeciwwirusowe działanie hydroksychlorochiny.
Rzeczywiście antybiotyk ten ma działanie przeciwzapalne i hamuje odpowiedź układu odpornościowego na zakażenie SARS-CoV-2 - jak pamiętamy jednym z najpoważniejszych powikłań COVID-19 jest patologiczna reakcja układu odpornościowego, objawiająca się postać burzy cytokinowej. I wreszcie azytromycyna miała pełnić rolę profilaktyczną, zapobiegając infekcjom bakteryjnym w momencie, gdy organizm jest osłabiony walką z COVID-19.
Jednak później wykazano, że to połączenie wpływa negatywnie na częstość akcji serca, znacząco zwiększając ryzyko niewydolności serca i przedwczesnej śmierci pacjenta. A później pojawiły się wyniki większych badań, które potwierdziły niską skuteczność hydroksychlorochiny w połączeniu z wysokim ryzykiem skutków ubocznych. Oddzielnie przepisywana azytromycyna, która miała chronić osłabionego pacjenta, jednocześnie oczyściła pole z infekcji grzybiczych.
Dlatego obecnie nie zaleca się leczenia COVID-19 hydroksychlorochiną i bez rzeczywistej potrzeby przyjmowania azytromycyny (i innych antybiotyków) podczas tej choroby.
wnioski
Możliwe są więc antybiotyki przeciwko wirusowi. Ale tylko w przypadku niektórych chorób i tylko pod ścisłym nadzorem lekarza. Na przykład w przypadku wirusa Zika mówimy o koncepcji „mniejszego zła”: korzyści wynikające z przyjmowania tetracyklin w czasie ciąży mogą przewyższać potencjalne ryzyko. Lub w przypadku braku innych metod leczenia lub rozwoju powikłań neurologicznych, antybiotyki mogą mieć działanie terapeutyczne, zapobiegając rozwojowi zespołu Guillain-Barré, zapalenia mózgu i zapalenia rdzenia kręgowego u dorosłych - oczywiście biorąc pod uwagę możliwe negatywne konsekwencje.
