Kiedy pandemia właśnie zaczęła maszerować po całej planecie, a ludzie - ktoś pod przymusem, ktoś dobrowolnie - zaczęli zamykać się w swoich domach, wielu czuło, że ich zwykłe życie zostało za sobą. „Świat już nigdy nie będzie taki sam” - napisali i powiedzieli wtedy. Te słowa padły, gdy patrzyli, jak bardzo natura została oczyszczona bez człowieka. Kiedy opanowali nowe usługi online. Kiedy nauczyliśmy się spędzać czas i obchodzić urodziny przed ekranami laptopów. Kiedy rozmawiali o tym, że liczne biura nie są już potrzebne. „Świat nigdy nie będzie taki sam” - mówili ludzie, ale wierzyli, że trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość, trzeba poczekać na szczepionkę, a ulubione bary się otworzą, samoloty wypełnione turystami polecą do wszystkich części świata, a maski w różnych stylach pozostaną w szafach jako przypomnienie tych dziwnych czasów.

Ale pojawiła się szczepionka - i więcej niż jedna - i istnieje ryzyko, że świat naprawdę nie będzie już taki sam. Pandemia koronawirusa spowodowała tak wiele problemów i była tak szkodliwa, że rządy krajów - w tym tak zwanych „krajów rozwiniętych” - bez wahania przystąpiły do porzucenia wszystkich cennych osiągnięć demokracji w celu wykorzenienia przeklętej infekcji. I tu pojawia się pytanie: czy wszyscy są dobrzy w osiągnięciu tego celu i jakie inne „tabu” jesteśmy gotowi przekroczyć, aby powrócić do normalnego trybu życia.
Jednym z najczęściej dyskutowanych tematów po rozpoczęciu szczepień był pomysł wprowadzenia tzw. „Paszportów COVID” - dokumentów wskazujących, że dana osoba była szczepiona przeciwko koronawirusowi lub miała go i ma wystarczający poziom przeciwciał. Zwolennicy tego pomysłu wychodzą z założenia, że wcześniej wprowadzone ograniczenia nie będą dotyczyły właścicieli takiego dokumentu. Najczęściej mówimy o możliwości darmowego przekraczania granicy. W szczególności dyrektor Gamaleya Center Alexander Gintsburg opowiadał się za taką innowacją.
Temat otrzymał nową rundę dyskusji 20 stycznia, po tym jak rzecznik praw człowieka w Federacji Rosyjskiej Tatiana Moskalkowa powiedziała, że uważa wprowadzenie „paszportów COVID” za niezbędny środek w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
„Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia związane z rozprzestrzenianiem się COVID-19 i podjętymi środkami ograniczającymi,„ antyczne paszporty”na tym etapie są odpowiednim i koniecznym warunkiem przeciwdziałania pandemii” - powiedziała. Jednocześnie Rzecznik Praw Obywatelskich zaznaczył, że należy chronić prawa osób, które nie mogą zostać zaszczepione ze względów zdrowotnych.
To stwierdzenie wywołało wielki rezonans. Tym samym Anna Shafran, gospodarz radia Vesti FM, która konsekwentnie sprzeciwia się jakimkolwiek próbom narzucenia Rosjanom paszportów COVID, powiedziała, że taki środek doprowadziłby do segregacji. Zauważyła, że dobrze pamiętamy, jak tymczasowe środki stały się trwałe na naszych oczach, a umiarkowane ograniczenia przerodziły się w ogólnoświatowy upadek, więc nie ma wątpliwości, że „paszporty COVID”, jeśli się pojawią, pozostaną na zawsze.
„Od dziesięcioleci ludzkość walczy o środowisko dostępne dla osób niepełnosprawnych i o szacunek dla uczuć różnych mniejszości, ale w ciągu kilku miesięcy doszło do wniosku, że osoby, które nie są szczepione przeciwko Covid, są w rzeczywistości przygotowuje się do zwolnienia spośród pełnoprawnych obywateli. I nikt nie jest szczególnie zawstydzony. To epidemia”- napisała Saffron na swojej stronie na Facebooku.
Jednak przewodnicząca Rady Federacji Valentina Matvienko pospieszyła z zapewnieniem: według niej nie ma mowy o wprowadzeniu „paszportów COVID” w naszym kraju. „Oczywiście nie są potrzebne żadne„ ukryte paszporty”. Chodziło o to, że prowadzony jest elektroniczny rejestr zaszczepionych osób, to prawda”- powiedziała. Matvienko podkreślił, że nikt nie da ludziom innych praw tylko na podstawie obecności przeciwciał.
I tu dobrze byłoby się uspokoić, uwierzyć Walentynie Iwanowna. Ale w Rosji nie mieszkamy od pierwszego dnia i doskonale zdajemy sobie sprawę z mechanizmu podejmowania niepopularnych decyzji: takie inicjatywy są co jakiś czas wrzucane w pole informacyjne, oficjalne władze żarliwie i przekonująco je odrzucają, aż do pewnego pięknego momentu. przeczytaj o podpisanym zamówieniu w aktualnościach. Pamiętasz, jak długo byliśmy przekonani, że o podwyższeniu wieku emerytalnego nie ma mowy? A jak to się skończyło?
Dlatego oczywiście będziemy słuchać tego, co mówi nam przywództwo kraju, ale nadal będziemy obserwować nasze ręce, aby nie obudzić się któregoś dnia w nowym, wspaniałym świecie.